Stres w życiu zawodowym – jak go okiełznać?
Lockdown, niepewna sytuacja ekonomiczna i wszechobecny strach o utratę pracy – to wszystko spotkało nas w 2020 roku. W ciągu kilku tygodni nasze życie zmieniło się o 180 stopni. To, co kiedyś było normą, dziś stało się tylko wspomnieniem (miejmy nadzieję, że nie na długo!). Każdy z nas odczuwa mniejszy lub większy stres związany z obecną sytuacją, szczególnie w sferze zawodowej. Niestety, nie da się od niego w pełni uwolnić. Niemniej jednak mamy dla Was dobrą wiadomość. Możemy go zminimalizować na tyle, by nie szkodził i wpływał motywująco, zamiast odbierać zapał.
Gdy ciało reaguje
Stres to zmora naszych czasów, którą pandemia tylko spotęgowała. Patrząc na to, co się dookoła nas dzieje, ciężko zachować optymizm. Jak wiadomo, ciało, umysł i dusza są ze sobą ściśle powiązane. Czynniki stresogenne nie pozostają bez wpływu na nasz organizm. Przyśpieszone bicie serca, spocone dłonie, przysłowiowa „gula” w gardle czy natłok myśli – to tylko niektóre z objawów. Co zrobić, gdy stres przejmuje kontrolę nad naszym ciałem i doświadczamy nieprzyjemnych konsekwencji w życiu codziennym? Jak działać, gdy, znużona całym dniem, usiłujesz zasnąć. Upragniony sen nie nadchodzi i zamiast tego masz przed oczami najczarniejsze wizje potencjalnych katastrof? Poniżej kilka rad, które pomogę Ci przetrwać ten wymagający okres i sprawią, że wyjdziesz z niego silniejsza:
Dieta na stres
W okresie wzmożonego stresu albo odbiera nam apetyt, albo nie mamy ochoty sterczeć w kuchni. Najchętniej jadłybyśmy coś „na szybko”. Kanapka z serem, płatki z mlekiem i tym podobne „potrawy” nagle na stałe wchodzą do naszego menu. Fakt, nie zabierają dużo czasu, lecz nie odżywią też naszego ciała. Teraz potrzebuje ono odpowiedniej troski i mądrej opieki z naszej strony. Zwróć uwagę na swój talerz – czy to co jesz dodaje Ci energii, czy wręcz przeciwnie? Słodki batonik owszem! Jest przyjemny dla zmysłów, jednak po zjedzeniu go poziom cukru szybko wzrasta i równie szybko spada, więc po chwili znowu czujesz się klapnięta jak balonik. Zamiast bezwartościowych zachcianek postaw na wartościowe pożywienie – pełnoziarniste produkty, dobrej jakości tłuszcze, warzywa, owoce i źródła białka. Wystarczy jogurt, banan i kakao, by po chwili cieszyć się czekoladowym koktajlem, który nasyci nas na dłużej niż ciastko z wątpliwym składem (możesz sobie na nie od czasu do czasu pozwolić, wszystko jest dla ludzi; pamiętaj jednak, że w okresie wzmożonego stresu szybki zastrzyk energii to nienajlepsze rozwiązanie). Poszukaj w Internecie zdrowych przepisów na szybkie dania i przekąski, które pomogą Ci utrzymać stały poziom energii i będą przy tym odżywcze dla Twojego mózgu, działającego przecież na najwyższych obrotach.
Stres wpływa na nasz sen
Stres dość często niesie ze sobą widmo nieprzespanych nocy. Pomimo ogromnego zmęczenia kręcisz się z boku na bok, w myślach licząc hasające po polanie owieczki, a snu jak nie było, tak nie ma. Jest na to kilka sposobów i sama na sobie musisz wypróbować, który z nich sprawdzi się u Ciebie.
Medytacja
Jednym z nich jest medytacja. Możesz skorzystać z gotowego nagrania (wiele ciekawych znajdziesz na YouTube) lub usiąść w ciszy i obserwować płomień palącej się świecy. Na początku istnieje prawdopodobieństwo, że będziesz mieć problem z uspokojeniem myśli. Jest to zupełnie normalne. Przebodźcowanie umysłu jest dziś powszechnym problemem, a martwienie się o swoją sytuację zawodową tylko je potęguje. Postaraj się obserwować swoje myśli i nie przywiązywać się do nich. Zauważ, że się pojawiają i pozwól im odejść. Nie skupiaj się na ich treści, bo wtedy zamiast ukojenia doświadczysz jeszcze większego rozdrażnienia i stwierdzisz, że to nie dla Ciebie. Spokojnie, wszystko wymaga czasu.
Praca z oddechem
Dobrą metodą na wyciszenie umysłu przed snem jest także praca z oddechem. Polega to na liczeniu podczas wdechu i wydechu, dzięki czemu nasz umysł schodzi na drugi plan. Jedna z technik to 7-4-8 (wdychasz powietrze licząc do siedmiu, wstrzymujesz na cztery sekundy i wydychasz przez usta przez osiem; cała technika i jej dobroczynne właściwości zostały opisane tutaj).
Do świadomego oddechu warto dorzucić jogę, która zbawiennie wpływa na jakość snu. Jest wiele asan, przynoszących ukojenie i wytchnienie po dniu pełnym zmartwień. Z pomocą ponownie przychodzi YouTube, gdzie znajdziesz mnóstwo gotowych sekwencji nakierowanych stricte na problemy z zaśnięciem. Możesz przebrać się w wygodny strój lub piżamę. Wykonać sesję w łóżku, by tuż po relaksacji (albo i w trakcie) beztrosko udać się w objęcia Morfeusza.
Jeśli jednak zdarzy się, że pomimo stosowanych narzędzi nic nie zadziała i Twoja frustracja będzie narastać – odpuść. W końcu jesteśmy tylko ludźmi i gorsze dni są wpisane w nasze życie. Zamiast wiercenia się w wymiętej pościeli, wstań, porozciągaj się, wypij szklankę ciepłej wody, lub zrób sobie kakao. Zapal małą lampkę i przeczytaj kilka stron swojej ulubionej książki .Pomoże Ci choć na chwilę uspokoić rozbiegane myśli lub zmęczy Cię na tyle, że niepostrzeżenie zaśniesz? Najważniejsze to być dla siebie łagodną, w tym trudnym okresie nie powinnaś sama fundować sobie dodatkowego stresu. Wdech, wydech. Jutro będzie lepiej.
Gdy głowa buzuje pij dużo wody
Martwisz się o pracę i swoją przyszłość zawodową? Męczy Cię ból głowy i w efekcie jesteś mniej wydajna jako pracownik, co tylko dolewa oliwy do ognia? Pamiętaj, że Twój umysł, jak i cały organizm, potrzebuje odpowiedniego nawodnienia. Kawa, pita naprędce między jednym zadaniem a drugim, się tu nie liczy. Musisz wyrobić w sobie nawyk popijania wody przez cały dzień, oczywiście w odstępach między posiłkami. Spróbuj ciepłej, która dobrze wpływa na jelita (możesz trzymać ją w termosie na biurku), a jeśli z wodą Ci nie po drodze, nie składaj broni tak prędko. Jest wiele trików, które urozmaicą jej smak – dodaj cytrynę, trochę miodu, dorzuć miętę i aromatyczny napój gotowy. Ból głowy to często sygnał świadczący o odwodnieniu i żadne tabletki tu nie pomogą.
Świeże powietrze pomaga na stres
Poza odpowiednią ilością wody, warto zadbać też o to, by codziennie spędzić choć kilkanaście minut na świeżym powietrzu. Siedzenie cały dzień w pomieszczeniu, dojeżdżanie do pracy samochodem i spędzanie wieczorów przed telewizorem z pewnością nie zmniejszy pulsującego bólu między skroniami. Przewietrz się, zaczerpnij świeżego oddechu i idź na szybki spacer – nie dość, że się dotlenisz, to w dodatku rozruszasz ciało a, jak wiadomo, ruch to zdrowie. Jeśli jesteś w stanie – idź pobiegać lub wykonaj łagodne rozciąganie na macie. Nie porywaj się na wymagające i intensywne ćwiczenia, które mogą podnieść poziom kortyzolu w Twoim organizmie i tym samym przyczynić się do zwiększenia odczuwanego stresu. Nie tego teraz potrzebujesz.
Jak przestać martwić się o pracę?
Nie każdy jest szczęśliwcem, który pracuje w firmie w pełni działającej w trybie zdalnym, nie musząc martwić się o przyszłość w zawodzie. Co zrobić, gdy Twoja sytuacja zawodowa jest niestabilna i jesteś pod stałym wpływem stresu? Przede wszystkim, dopieść swoje CV i zrewiduj rynek pracy – wiele firm nadal rekrutuje, a home office staję się coraz częstszą praktyką. Popytaj znajomych, czy aby przypadkiem ich pracodawca nie poszukuje „świeżej krwi”, aplikuj na różne stanowiska (niektóre firmy same chcą wyszkolić pracownika) i nie siedź bezczynnie. Doszkalaj się, szlifuj swoje umiejętności i zrób rozeznanie wśród dostępnych kursów, mogących zwiększyć Twoje szanse na rynku pracy. Można znaleźć wiele ciekawych treści w Internecie zupełnie za darmo, więc nie ma wymówek – dla chcącego nic trudnego. Najważniejsze to nie załamywać rąk, w końcu chodzi tu o Twoją przyszłość.
Pamiętaj! Choć stres jest nieodłącznym elementem naszej codzienności, a w dobie pandemii sytuacja wielu osób jest niestabilna. Mimo wszystko masz wpływ na najważniejsze – swoje nastawienie. Nawet, jeśli doświadczasz obniżonego nastroju, pozwól sobie na bycie człowiekiem i zaakceptuj gorsze dni. Nie pozwól jednak, by to zdominowało Twoje życie, wszak w dzisiejszych czasach istnieje wiele metod na radzenie sobie ze stresem. Otwórz się na różne techniki, testuj je na sobie i dołóż wszelkich starań, żeby wyjść z tego silniejszą. I, co najważniejsze – bądź w tym wszystkim dla siebie łagodna, bo potrzebujesz tego teraz bardziej, niż kiedykolwiek.
Autor artykułu Agnieszka Frątczak, pisarka i autorka bloga www.newchapters.pl