Wielozadaniowość kobiet to plus czy minus?
Jak wielozadaniowość przeszkadza nam w efektywnej pracy?
Wielozadaniowość. Słyną z niej kobiety. I całe szczęście. Dom jest przecież jak mała firma, w której pracują zupełnie nieprzewidywalni pracownicy. Równocześnie dzieje się tyle rzeczy! Same z dumą podkreślamy, że ogarnie je tylko kobieta.
Jest jednak miejsce, gdzie, wbrew powszechnej jeszcze opinii, wielozadaniowość nie jest zaletą.
Multitasking niestety nadal pożądany
W wielu firmach idealny pracownik jest mistrzem w multitaskingu. Równocześnie przygotowuje prezentację, odpowiada na maile, oddzwania do niezadowolonego klienta, pomaga nowemu członkowi zespołu i umawia kolejne spotkanie. Wiele osób deklaruje, że tak potrafi. I to nie tylko w pracy!
Podobnie odpoczywamy, jemy czy uprawiamy sport. Kto teraz biega bez słuchawek! Przecież to doskonały czas na słuchanie audiobooka czy powtarzanie słówek! Co robisz, oglądając telewizję? Przeglądasz internet czy śledzisz znajomych na Facebooku?
Każdą wolną chwilę wykorzystujemy, by robić coś więcej. Przecież szkoda czasu na robienie tylko jednej rzeczy! Ale co na to nasz mózg?
Co tracisz, kiedy zmuszasz mózg do wielozadaniowości?
Próbujesz być coraz lepsza w multitaskingu? Odpuść!
Badania pokazują, że mózg nie potrafi się w pełni skoncentrować na dwóch czynnościach równocześnie. A przełączanie się z jednego zadania na inne kosztuje go sporo energii. Dlatego szybciej się męczy i z czasem trudniej mu w pełni się skoncentrować.
Naukowcy podkreślają, że wielozadaniowość to więcej strat niż zysku!
- tracimy czas na powrót do przerwanego zadania – musimy sobie przecież przypomnieć, w którym miejscu byliśmy i co dalej chcieliśmy robić
- jesteśmy mniej kreatywni
- potrzebujemy 50% więcej czasu na dokończenie zadania
- prawdopodobieństwo popełnienia błędu jest o 50% większe
- u osób robiących kilka rzeczy równocześnie następuje czasowe obniżenie inteligencji o 15 punktów!
Dlatego, poza rutynowymi czynnościami i tymi związanymi z zarządzaniem firmą zwaną gospodarstwem domowym, warto skupiać się na jednej czynności. Niemożliwe? Możliwe! Nawet gdy pracujesz w domu.
Jak zapomnieć o multitaskingu i zacząć wyrabiać się z pracą?
Wyznacz priorytety
Pracy zawsze jest za dużo. Na szczęście nie każda należy do kategorii: bardzo ważna, do zrobienia na wczoraj. Są też takie, które bez większych konsekwencji możesz sobie odpuścić. Albo odłożyć na koniec dnia, kiedy mózg nie musi się już tak skupiać.
Timothy Ferriss, autor bestsellerów z serii 4-godzinny (tydzień pracy, mistrz kuchni) uważa, że do takich zadań należy korespondencja mailowa.Radzi, by wyznaczyć sobie konkretną porę, kiedy zajmujemy się pocztą np. 10.00 i 16.00.
Wyznaczanie priorytetów może być na początku trudne. Ale jest kilka metod, które warto wypróbować. Zajrzyj na stronę Jacka Kłosińskiego. Uczy, jak organizować sobie pracę, a więc i jak wyznaczać priorytety.
Wypróbuj, która metoda jest dla Ciebie najlepsza. I zacznij stosować. Zobaczysz, że masz mniej pracy!
Zrób plan dnia
Im bardziej szczegółowy plan zrobisz, tym są większe szanse jego realizacji. Podziel duże zadania na mniejsze etapy. I co ważne – dokładnie je opisz! Zaplanuj konkretny czas, kiedy zajmiesz się tymi zadaniami.
Każdy z nas ma okresy większej efektywności, kiedy mózg pracuje, jak komputer przyszłości. Niestety potem przychodzi spadek energii i każda czynność, bardziej skomplikowana niż przeglądanie Facebooka, jest wyzwaniem. Wtedy możemy robić coś, co wymaga mniejszego skupienia i koncentracji. Może to być odpowiedni moment by zająć się korespondencją.
Dobrym pomysłem jest, jeszcze przed końcem pracy lub wieczorem, robić plan działań na następny dzień. Dzięki temu w nocy nie gonią Cię duchy niezakończonych spraw. Nasz mózg potrzebuje spokojnego, regenerującego snu, bez nocnych koszmarów.
Pokochaj pomodoro
Praca ciurkiem przez kilka godzin, bez odchodzenia od biurka się nie opłaca. Po kilkudziesięciu minutach jesteśmy już mniej skupieni, myślimy wolniej, częściej uciekamy myślami od pracy. Spędzone nad taką pracą godziny są nie tylko wyczerpujące, ale i mało efektywne.
Z pomocą przychodzi metoda Pomodoro.
Pracuj nad jednym zadaniem 25 minut. Potem zrób 5 minut przerwy. Najlepiej odejdź wtedy od biurka. Pochodź. Zaparz herbatę. Jak musisz, załaduj zmywarkę albo nastaw pranie. Po 5 minutach wróć do pracy. I znowu przez 25 minut zajmuj się tylko nią! Jeżeli zrobisz dokładny plan, to będziesz wiedzieć, co robić.
Po 4 takich cyklach zrób 15 – 20 minut przerwy.
Ilość cykli dostosuj do zaplanowanych działań.
25 minut możesz odliczać minutnikiem. Twórca tej metody miał minutnik w kształcie pomidora. A że był Włochem, to tak już zostało. POMODORO.
Efekty zobaczysz bardzo szybko. Pod warunkiem, że zajmiesz się tylko zaplanowanymi działaniami. Dlatego odłącz rozpraszacze.
Odłącz rozpraszacze
Zastanów się, co najczęściej wyrywa Cię ze skupienia. Telefony? SMS-y? Powiadomienia na Facebooku? Dzieci, które po cichutku, tak aby nie przeszkadzać, pytają: Mamusiu, kiedy skończysz? Współpracownicy, potrzebujący Twojej pomocy?
Większość rozpraszaczy łatwo i skutecznie odłączymy. Gorzej z dziećmi i współpracownikami. Na nich czasami trzeba sposobu. Ale jest to możliwe.
Zanim ustawisz minutnik:
- wyłącz powiadomienia z poczty na komputerze i telefonie
- na komputerze zamknij wszystkie niepotrzebne zakładki
- odłącz powiadomienia z mediów społecznościowych
- przełącz telefon na tryb samolotowy. Mrugający ekran smartfona też rozprasza!
Jeżeli pracujesz w domu, omów z domownikami, co dla Ciebie znaczy
NIE PRZESZKADZAĆ. Wyjaśnij, że masz na myśli również cichutkie pukanie, zadanie króciutkiego pytania, czy propozycję przerwy na kawę.
Możesz wywieszać na drzwiach humorystyczną zawieszkę, oznaczającą, że pracujesz. Narysuj ją sama lub znajdź coś śmiesznego w internecie. Przez pewien czas będzie to powód do chichotów pod drzwiami, ale z czasem stanie się skutecznym rozwiązaniem. Znakiem, że mama pracuje.
Ze współpracownikami powinno pójść łatwiej. Przedstaw im metodę Pomodoro. Wyjaśnij, czego od nich oczekujesz, kiedy masz swoje kolejne 25 minut.
Może, kiedy po kilku tygodniach opowiesz im, o ile efektywniej pracujesz, też spróbują.
Daj sobie nagrodę
W czasie dłuższej przerwy zrób coś, co nagrodzi Twoją wytężoną pracę. Możesz nawet sprawdzić, czy już przeceniono torebkę, na którą od dawna polujesz.
Kiedy najlepiej porzucić multitasking? Natychmiast.
Wiesz już, po co i jak to zrobić. Możesz poćwiczyć już teraz, blokując powiadomienia z poczty i Facebooka. A wieczorem zostaw smartfona w przedpokoju.
Zajrzyj do naszej strefy wiedzy. Zobacz, jak możesz usprawnić swój biznes.
Źródła:
Mózg a wielozadaniowość medialna, Agnieszka Popławska-Boruc
Czy multitasking to mit? Konrad Maj
Men And Women Are Equally Bad At Multitasking
Autorka: Joanna Bienia-Fijas zzadartymnosem.pl